czwartek, 15 lutego 2018

Walentynki

Witajcie.
 To już były drugie walentynki razem. 
Sama nie wiedziałam co wyhaftować. 
Chciałam jakiś romantyczny wzór.
 I nie za bardzo prosty, żeby efekt końcowy był fajny. Zastanawiam się, szukałam, oglądałam. 
I jest. Całkowite przeciwieństwo tego, co szukałam. Walentynkowy hafcik był na wesoło. 
Oczywiście jak czasu jest mało, to przygody też się trafiają. 
Najpierw okazało się, że mam mało mulin w domu, które są potrzebne do xxx, więc musiałam czekać.
 Gdy już wszystko ładnie szło ku dobremu
to zauważyłam, że pomyliłam kolor.
 A że do końca zostało parę krzyżyków, to postanowiłam nie poprawiać i efekt jest fajny. 
No, ale sami zobaczcie kilka postępów z mojego haftowania. Teraz na tamborek wskakuje ufok.
 Który? Tym razem jest to wzornik.
 No nie, koniec już gadania czas na pokaz obrazka.



Buziaki i do napisania :***

3 komentarze:

  1. Świetnie wyszedł Ci ten wzorek i ładnie oprawiłaś:-)
    Ja wyszywałam go w zeszłym roku na rocznicę ślubu i nadal mnie bawi;-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń